3 minuty czytani...
Pisząc to daily, dalej czuję skurcz w żołądku po porannej “masakrze piłą mechaniczną”.
Logistyka siadła, emocje wzięły górę i dostało się całej rodzinie.
Co wtedy robić, jak się zachowywać, czego nie robić, gdy jedyne, na co miałem ochotę, to... sam wiesz co?
Nie ma mistrza bez porażki, nie ma rodzica bez błędów rodzicielskich. Jako ludzie lubimy widzieć idealny obraz ludzi znanych, a siebie krytykować za większość rzeczy.
Dlatego na takie sytuacje polecam:
Wybaczyć sobie - nic nam nie dadzą pretensje, biczowanie, uderzanie w osobowość rodzica.
Odpowiedzialność i analiza - gdzie JA nawaliłem? Czego nie dopilnowałem, że postawiłem nas w takiej sytuacji?
Plan naprawczy - co mogę od jutra zmienić, aby taka sytuacja się nie powtórzyła?
Dzieci i komunikacja - przytul, przeproś, wyjaśnij, że jesteś człowiekiem i nie ogarnąłeś.
W trakcie “masakry piłą mechaniczną” - nic nie mów (nie strasz, nie groź, nie karaj, nie mów, czego już nie będą robili, oglądali). Zdetonuj bombę w środku, a nie rzucaj kartoflami po wszystkich.
Trzymajcie kciuki, przechodze do pkt 4 za około 4h:)
Bądź dobrym chrześcijaninem. Jeśli ten wpis coś w Tobie poruszył, do czegoś zainspirował, a może nawet coś wprowadziłeś w życie - polub go, skomentuj, może nawet, kto wie, udostępnij? Będzie to dla mnie zacna przyjemność i kierunkowskaz, co Ci się podoba, a co nie, aby tworzyć więcej dobrych treści na bloga.